sobota, 12 października 2013

Rozdział 13

Siedziałam na kanapie i myślałam o tym wszystkim co wydarzyło się w ostatnim czasie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie głośny huk. Najszybciej jak potrafiłam zwlokłam się się z łóżka, złapałam kule i ruszyłam w stronę, z której usłyszałam hałas. Stanęłam przed tylnymi drzwiami domu. W szybie byłą wielka dziura, a na podłodze leżał kamień owinięty w jakiś papier. Drżącymi dłońmi zdjęłam kartkę ze skały po czym zaczęłam składać w jedną całość litery, które na niej widniały. W jednym momencie poczułam się słabo. Szybko wróciłam do salonu. Wybrałam numer do Mateusza.
" Cześć. Jeżeli nie odbieram znaczy, że nie mam czasu rozmawiać. Jak chcesz zostaw wiadomość. " - No tak. Zawsze kiedy go potrzebuję nawet nie odbierze telefonu.
Tak bywa. - powiedziałam sama do siebie. Nie miałam już siły. Najchętniej z powrotem poszłabym spać, ale musiałam zastanowić się co zrobić z tą dziurą w drzwiach. Skrzywiłam się gdy tylko o tym pomyślałam. Jeszcze ta noga. Co mnie podkusiło, żeby wtedy iść gdzieś z tym głupkiem?! Gdyby nie to nie miałabym jej teraz od kostki do kolana w gipsie. Na szczęście jeszcze 2 tygodnie i zdejmą mi to dziadostwo. Chcąc, nie chcąc musiałam się podnieść i iść coś wykombinować. Weszłam do garażu szukając czegoś co by się nadawało. W kącie ciał jakiś kawałek blachy. Z szafki wyciągnęłam taśmę izolacyjną. Byłam gotowa na zaklejenie dziury. Weszłam do korytarza, podeszłam do drzwi i zaczęłam zaklejać. Po skończonej pracy nawet byłam z siebie dumna. Nie wyglądało to tak źle jak myślałam, że będzie wyglądało. Jednak na mechanika ani nic w tym stylu się nie nadaję. Chowając narzędzia wróciło do mnie to uczucie strachu. Jakby ktoś mnie obserwował? Nie to nie możliwe. Pewnie mi się tylko wydawało. Nie chciałam się dowiedzieć. Gdy tylko weszłam do domu o mało nie dostałam zawału. Na kanapie siedział mój chłopak.
- Co ty tu robisz? Przestraszyłeś mnie.
- Siedzę. Zobaczyłem, że do mnie dzwoniłaś. Chciałem zrobić ci niespodziankę i wpaść. Widziałem, że kręcisz się po garażu więc postanowiłem wejść i na ciebie poczekać. Powinienem zobaczyć czego szukałaś, ale nie chciałem, żebyś mnie wtedy zobaczyła. Nie wiedziałem, że cię przestraszę.
- A więc to on wtedy mnie obserwował. - powiedziałam sama do siebie.
- Słucham?
- Nic, nic. Cieszę się, że wpadłeś.
- Nie widzę żebyś się cieszyła. Coś się stało?
- Cieszę się, po prostu zmęczona jestem.
- Czym? Siedzeniem? - zapytał z uśmiechem.
Nie powiem, wkurzył mnie tym tekstem.
- Siedzeniem!? Wyobraź sobie, że nie! Kiedy do ciebie dzwoniłam chciałam żebyś mi pomógł, ale nie! Bo przecież ty nie mogłeś odebrać! Wiesz czy jestem zmęczona?! Naprawiałam szybę w tylnych drzwiach, ale ty i tak nie zrozumiesz.
- Kochanie, ale nie denerwuj się. Przecież nie wiedziałem. Nie miałem jak odebrać. Przepraszam... A co się stało, ze musiałaś naprawiać?
Nie chciałam opowiadać mu tego incydentu więc trochę skłamałam.
- Jakiś ptak uderzył w szybę w taką siłą że się rozbiła.
- Ekhem. - chyba jednak nie uwierzył.
Nie chciałam odpowiadać na żadne pytania więc wykręciłam się kąpielą.

* Kilka minut później *
- Nadiaa! Co to jest?
- Co? - zapytałam wychodząc z łazienki.
- To. - Mateusz pokazał na kartkę. Skarciłam się w myślach, że jej nie schowałam, ale przecież nie wiedziałam, że on przyjdzie.
- A to.To... To jest... No... Znalazłam na ulicy.
- Nie kłam. Co to jest?
- Nie widzisz? Zapisana kartka papieru.
- Słońce, martwię się o ciebie. Jesteś jakaś inna niż zwykle. Powiedz, co się stało? - zapytał i jednocześnie przytulił mnie.
- Zasnęłam. Obudził mnie huk. Poszłam zobaczyć co się stało. Zobaczyłam rozbitą szybę i kamienia z tą kartką. - powiedziałam przez łzy.
- Ej, nie płacz. Jestem przy Tobie. Chcesz  żebym został na noc?
- Sama nie wiem...
- To się zastanów. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Lubiłam jak to robił. Przy nim czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że nic mi się nie stanie.

______________________________________________________________

Wiecie co? Zastanawiałam się nad zmianą tytułu bloga. W sumie rzadko kiedy piszę tu o rapie. No, jakoś tak wyszło... Jakieś propozycje na tytuł?



2 komentarze:

  1. Ciesze sie, ze nie usunelas bloga. Rozdzial jest niesamowity, mam nadzieje, ze kolejny pojawi sie szybko, bo chce wiedziec co pisalo na kartce. Co do tytulu to nie mam pojecia, na pewno wymyslisz jakis genialny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju to jest cudowne jesli chcesz to zmień tytuł,ale ja na twoim miejscu nie robiłabym tego.Z pewnoscią uda Ci się cos wymyslić związanego z rapem:)

    OdpowiedzUsuń