* Oczami Mateusza *
- Szalona dziewczyna - pomyślałem wychodząc z domu Nadii.
No, ale za to tak bardzo ją lubię. Zawsze jak ją widzę to mam banana na gębie. Dlaczego? Nie wiem, po prostu tak na mnie działa. Przyjaźnimy się już bardzo długo i ta przyjaźń jest dla mnie najważniejsza. Nawet w chłopakach nie znajduję takiego wsparcia jakim jest ona. No, a co do tego Huberta? Sam nie wiem nawet jak ten palant ma na imię... Jak się dowiedziałem, że ją zdradził myślałem, że go zabiję! No, a teraz znowu wrócił i co? Myśli, że wszystko będzie jak dawniej?! O nie! ja do tego nie dopuszczę! Dla dobra Nadii.
Z rozmyślań wyrwało mnie szarpnięcie.
- I co kurwa?! Myślisz, że zostaniesz z nią na zawsze?! Hahahah! Zobaczysz, że ona jeszcze będzie moja! Rozumiesz?! Moja! Tylko moja!
- Czy ty jesteś zdrowy? Najpierw ja zdradziłeś, a teraz co? Posłuchaj! ONA jest ze MNĄ! Do ciebie już nie wróci!
- Jesteś tego taki pewny?! Zobaczysz, że przelecę ją prędzej niż ty!
W tej chwili już nie wytrzymałem i przywaliłem mu w pysk. On nie chcąc być gorszy zrobił to samo. Zaczęliśmy się bić. Po chwili usłyszałem głos Nadii:
- Czy wyście powariowali?! Na chwilę was samych zostawić nie można! Gorzej niż dzieci!
Oboje spojrzeliśmy na nią.
- I o co wam poszło?! Nie zdziwiło mnie, że Hubert, ale ty Mateusz? Nie, ja stąd idę, ale najpierw...
Nie dokończyła, a po chwili wymierzyła mi i temu bałwanowi po siarczystym policzku. Nie spodziewałem się tego.
* Oczami Nadii *
Nie chcę z nimi gadać, a z Hubertem w szczególności. Co oni sobie wyobrażają? Nie wiem o co im poszło... Szczerze? To nawet nie chcę wiedzieć.
- Poczekaj! - usłyszałam za sobą głos Matiego.
- Nie chcę z tobą rozmawiać, daj mi spokój. Proszę...
- Ale posłuchaj. Zaczepił mnie na ulicy. Wiedziałem, że chodzi mu o ciebie. Na początku byłem spokojny, ale jak powiedział, że cię przeleci to wiesz... Nie wytrzymałem i mu przywaliłem.
- Co powiedział?!
- No, że...
- Słyszałam, głucha nie jestem. Wiedziałam, że on do normalnych nie należy, ale żeby aż tak to nie przepuszczałam.
- Przepraszam...
- Nie przepraszaj, ja ci dziękuję. - Przytuliłam się do niego.
- No proszę proszę, gołąbeczki.
- A ty tu czego? - Zapytałam ze złością.
- Taka z was para, a nawet się nie pocałujecie. Wiecie co? Może wy po prostu nie jesteście razem?
Mateusz spojrzał na mnie pytająco, pokiwałam mu tylko głową. Po chwili poczułam jak jego słodkie usta dotykają moich. Hubert spojrzał na nas i odszedł.
- Jeszcze mnie popamiętacie. - Powiedział.
Lekko się uśmiechnęłam. Mój przyjaciel także.
- Nie martw się, ja cię obronię. - Usłyszałam.
- Tak? - Zaśmiałam się.
- Dla ciebie wszystko. - Odpowiedział z wielkim uśmiechem.
Ciszyłam się, że mam takiego przyjaciela. W kieszeni poczułam wibracje, szybko wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że dzwoni do mnie przyjaciółka.
- Nadia?! Gdzie ty do cholery jesteś?! Czekam na ciebie już pół godziny!
- Zaraz będę, wszystko ci wytłumaczę.
- Mam nadzieje, że masz jakiś bardzo ważny powód. - Nikola się zaśmiała, a po chwili rozłączyła.
- Muszę już lecieć, potem pogadamy. Pa. - zwróciłam się do towarzysza
- Pa.
10 minut później byłam już na miejscu. Wiedziałam, że moja best friend jest na mnie zła.
- No nareszcie, a teraz się tłumacz.
- Zaczęło się od tego, że wczoraj spotkałam Huberta [...] No i z tego wszystkiego musiałam podziękować Mateuszowi i wypadło mi z głowy. - Zakończyłam swoją opowieść.
- No, masz szczęście. - Zaśmiała się. - Ale swoją drogą dlaczego on już z nią nie jest? Co mu tak nagle odbiło? I chyba do niego nie wrócisz?
- Nie wiem. Tego też nie wiem. Nie! Co ty? Nawet przez chwile o tym nie pomyślałam. W sumie to nawet nie wiem dlaczego z nim byłam. Z głupoty chyba... - Westchnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest następny! :D Wiem, do najdłuższych nie należy, ale nie mam za bardzo weny. ;/ Następny będzie dłuższy! Obiecuję! ;) A co do komentarzy... Szkoda, że pod ostatnim rozdziałem jest tylko jeden, ale no cóż, mam nadzieję, że chociaż pod tym zobaczę ich więcej. : )
genialny jest ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczeka się następnego
wchodzę na stronkę kilka razy dziennie i cały czas nie ma nowego rozdziału;(
OdpowiedzUsuńKornelia postaram się coś dzisiaj dodać. ;)
OdpowiedzUsuń